Fashion Expo 2016


środa, 11 maja 2016


Na początku kwietnia w moim mieście odbyła się największa impreza modowa, jaką to miasto miało okazję widzieć. Na dwa dni Szczecin stał się miejscem, w którym moda zbliżyła ludzi z całej Polski, a nawet ze świata. O wydarzeniu pełnym kontrowersji, oraz wysokiej mody, za którą nie musiałem wyjeżdżać z miasta przeczytacie w dzisiejszym poście. 


2-3 kwietnia, budynek Pałacu Ziemstwa Polskiego w samym centrum Szczecina. Projektanci m.in. z Polski, USA i Ukrainy, wystawcy z wielu krajów. Goście specjalni tacy jak Maja Sablewska, Ewa Wojciechowska czy Radosław Majdan. Specjaliści od mody, blogerzy, media. Skrajne kolekcje od bardzo zwyczajnych po te światowej klasy, a to wszystko tutaj i właśnie za to jestem bardzo wdzięczny, bowiem w jakiś sposób został wykorzystany drobny potencjał tego miasta.

Niemniej jednak Szczecin wciąż jest daleki od sukcesu w branży modowej. Ludzi 'z ulicy' zainteresowanych targami i pokazami było bardzo mało. Wystawcy nie mogli pochwalić się szczególnie dużym zainteresowaniem, co mogę potwierdzić choćby jako współwystawca butiku Mia&Charlie. Jeśli chodzi o organizację wiele można byłoby skrytykować, lecz lepiej jest ostatecznie przymknąć na to oko. Jest to pierwsza taka edycja, tak dużej imprezy w województwie. Warto też zwrócić uwagę na jej ogromny potencjał i zaangażowanie. Całe wydarzenie było bogate w motywy futer naturalnych. Niestety i za dużo. Swojej opinii na temat futer nie zamierzam teraz publikować, natomiast niezależnie od tego czy jest to akceptowalna część mody czy nie, futer na Fashion Expo było aż za nadto. Duża sala wystawiennicza wypełniona manekinami odzianymi w futra, kilka pokazów promujących ten produkt. To wszystko ściągnęło przeciwników przemysłu futrzarskiego oraz ekologów pod budynek, którzy przez wiele godzin skandowali swój bunt przeciwko promowaniu futer, egzekwując jednocześnie podpisywanie petycji i przekonując przechodniów do swojej racji. Ja dodam, że swoją obecnością na Fashion Expo nie podpisuję się pod obecnością tego produktu, który wystąpił podczas wydarzenia, oraz jego promocją, ale pod samą ideą tak dużych imprez modowych w moim mieście. 

Ogromnym plusem Fashion Expo był wybór miejsca. Piękny Pałac, który prezentował się efektownie zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Dobrze wykorzystana przestrzeń szczególnie zrobiła wrażenie w sali pokazowej, która była kilkoma salami jednocześnie. Efekt jak z zagranicznych fashion weeków. Bardzo miła obsługa od organizatorów po wolontariuszy. Dobrze zorganizowany rozkład dnia, oraz ustawienie pokazów. Ja jednak jestem zachwycony całością głównie dzięki sobotniemu pokazowi, który absolutnie pobił większość tego, co widziałem przez ostatnie kilka lat. Pokaz wysokiej klasy męskiej kolekcji nowojorskiego projektanta Larisa Dirana, ze świetnymi modelami szczecińskiej agencji JMP Agency, na wyjątkowym wybiegu w pałacowych salach przebił moje oczekiwania. Efekt był genialny, a na koniec kropkę nad i postawił pokaz futer Nafa takich projektantów jak Oscar de la Renta, Gianfaranco Ferre czy Michael Kors. 

Modowo impreza była bardzo skrajna. Większość pokazów i kolekcji było na słabym lub średnim poziomie, jednak kilka innych znacznie podbiło poziom imprezy. Gościem specjalnym drugiego dnia był Tomasz Olejniczak Tomaotomo, który zaprezentował fragment swojej ostatniej kolekcji "Wonderland". Nigdy nie miałem okazji się wypowiedzieć na jej temat, więc powiem jedynie, że jest dobra, przynajmniej ze względu na kilka elementów. Swoje kolekcje zaprezentowali jeszcze między innymi Michał Starost, Gavel, Hector & Karger, Piotr Popiołek i Kinga Chłopek, Piotr Czajczyński z Project Runway czy Christina Bobkova z Ukrainy. Myślę, że każdy mógł znaleźć coś miłego dla oka i coś nowego do powieszenia w szafie. 

Na koniec powiem, że jestem zadowolony z efektów i tego jak wyglądała pierwsza tak duża impreza modowa w Szczecinie. Oczywiście daleko jej było do większych imprez w naszym kraju, takich jak nawet łódzki fashion week, którego niedawno odbyła się ostatnia edycja. Jednakże wszystko idzie do przodu, a moda w Polsce chociaż raczkuje w odpowiednim kierunku.


z Iriną i Iwonką, moimi bratnimi duszami

ze współorganizatorką i super blogerką Asią



My outfits:



First day look:
Sweatshirt - Karl Lagerfeld (from Mia&Charlie)
Shoes - Bershka
Bag - SeePoint
Eyewear - Bodyych





Second day look:
Jacket - Caroline Charles
T-shirt - Givenchy
Shoes - Jumex
Bracelet - Zubiro.com
Eyewear - Bodyych




photos by Krzysztof Budzyński, Mikołaj Tyliszczak, Magdalena Puszkarek, Cezary Ćwil




7 komentarzy:

  1. Co do tych naturalnych futer to aż ręce opadają :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do tych naturalnych futer to aż ręce opadają :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Alw super, szkoda, że nie byłam :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba nie mam co liczyć by w moim mieście odbyło się coś choćby trochę związane z modą, także zazdroszczę. Fajna sprawa bo blisko i ciekawie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no proszę jaka pomarańczka :) Skojarzyło mi się to z miami vice hehe. Wybierasz się na BCPoznan?

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna rzeczowa relacja ! Jak zwykle pełen profesjonalizm Nabil :* Uwielbiam Twoje stylizacje i na Fashion EXPO też nie mogłam oderwać wzroku od tych kolorów <3
    Całusy,
    Madlen

    OdpowiedzUsuń

Leave a link to your blog in a comment, please ;)

Proszę, zostaw w komentarzu link do Twojego bloga, chętnie Cie odwiedzę.
Nabil