Lookbook and April Fool's Day


środa, 1 kwietnia 2015

Hi ;)

Today I have for you one of my favourite international bloggers. Here we have is April Fool's Day, however it's an accident that I'm writing this post today. Emily from Phoenix is my big inspiration. I'm only out of mind why administration of lookbook.nu is fine with sharing looks on the grave. Hmmm nevermind. Just take everything what is good from her unbelievable creativity. I love you Emily :)


Dziś, jak wszyscy wiemy, jest pierwszy dzień kwietnia, czyli urodziny mojego taty i Prima Aprilis. Korelacja tych dwóch faktów, mam nadzieję, przypadkowa. Sto lat tato! Prima Aprilis to natomiast dzień, w którym wszelkie żarty powinny być wybaczone. Ja żartownisiem z natury nie jestem i nie mam zamiaru dziś robić wyjątku. Odwiedzając jednak międzynarodową skarbnicę stylizacji blogerów, jaką jest lookbook.nu mam czasem wrażenie, że ktoś robi sobie żarty ze mnie. Od dłuższego czasu zbierałem się by pokazać Wam najbarwniejszą postać tego portalu. Efekty publikuję CAŁKIEM PRZYPADKIEM akurat dziś. Jak mówię, że przypadkiem, to przypadkiem... powiedzmy.

Przedstawiam Emily, Emily z Phoenix. Dwudziestolatka od miesięcy jest inspiracją dla mnie i moich znajomych. Nie będę się rozpisywał na jej temat, mam tylko jedno pytanie do administratorów portalu. Dlaczego usuwają zdjęcie, na którym ładnie pozuję z Anią, albo zamieszczony kolaż, który składał się z czterech zdjęć? Owszem, jest to jawne, iż przepisy lookbooka zabraniają umieszczania zdjęć, na których jest więcej niż jedna osoba, a kolaż powinien składać się maksymalnie trzech ujęć. Niemniej jednak skoro przepisy są tak radykalne, to nie jestem za tym, by na portalu panoszyły się zdjęcia mojej 'ulubionej' blogerki z, nierzadko, wybrakowanym odzieniem, bądź pozycją leżącą, niestety, na nagrobku. Jest to podobno strona skupiająca entuzjastów mody, powinna zatem skupić radykalne działania przeciwko treściom odbiegającym od idei, a nie od tego, że kolaż mojej stylizacji składał się z aż czterech zdjęć. Powiem to może inaczej, tak by nikt nie zrozumiał mnie źle - z nikogo się nie nabijam. Każdy ma prawo publikować na swoim blogu to, na co ma ochotę, każdy interpretuje też modę na swój sposób. Problem pojawia się, gdy bardzo subiektywne treści, odbiegające od pewnych standardów pojawiają się na portalu tematycznym. Mam zatem pretensję do strony lookbook.nu, Ciebie Emily kocham całym sercem :)


Emily's blog - CLICK
Emily's lookbook account - CLICK








 Na koniec absolutnie sztuka najwyższa w wykonaniu Emily, oczywiście obecna na lookbooku:




Tak, wszystkie te zdjęcia znajdują się na lookbook.nu. To się nazywa tolerancja i różnorodność w podejściu do mody, nieprawdaż? Oczywiście nikogo tu nie obrażam, ja po prostu jestem w szoku. No i oczywiście dzielę się z Wami moją prywatną inspiracją :)





4 komentarze:

  1. CZekałam, kiedy ją wrzucisz :) Jest fenomenem, stylówka na nagrobku rzeczywiście idealna na lookbook!

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś miszczem! Poskładałam się ze śmiechu, przepraszam, nie mogę nic napisać....;-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam.:)
    Ja nie mogę jej zdjęci szokują, ma dziewczyna odwagę! ma.

    Obserwuje !

    http://delavie-paula.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Leave a link to your blog in a comment, please ;)

Proszę, zostaw w komentarzu link do Twojego bloga, chętnie Cie odwiedzę.
Nabil