FashionPhilosophy Fashion Week Poland April 2015 1/2


niedziela, 26 kwietnia 2015

Hi ;)

Last week was the 12th Fashion Philisophy Fashion Week Poland held in Łódź. Many fashion shows, a lot of interesting people and obviously a big holiday for me because as you already know, I love fashion events. I will write about the overall of the event in my next post. Today, I want to write few words about all fashion shows I saw for the season autumn/winter 2015/2016.


Tydzień temu odbyła się 12 edycja największej imprezy modowej w Polsce - FashionPhilosophy Fashion Week Poland. Przez cztery dni, dziesiątki projektantów zaprezentowało swoje kolekcje na sezon jesień/zima 2015/2016. Więcej o moich wrażeniach napiszę w prywatnym poście, co nastąpi za kilka dni, dziś natomiast chciałbym Wam zrelacjonować Fashion Week od strony 'nowości' na wybiegu.

Dodam, że tym razem nie męczę Was zdjęciami z telefonu, pokusiłem się na te od fotografów. Co najważniejsze, chcę krótko opisać tylko te kolekcje, które zobaczyłem na żywo. Na niektórych pokazach niestety nie miałem przyjemności być obecnym, dlatego nie czuję potrzeby nawiązywania do nich. Kolekcje opiszę chronologicznie. W większości prezentacji dopatrzyłem się ulubionej sylwetki, co postanowiłem zaznaczyć na dołączonych zdjęciach, jako 'najlepszy look pokazu'. Zapraszam do przeczytania moich subiektywnych refleksji, na temat przedstawionych kolekcji.








fot. Mike Van Der Ent Pasarella

KOPI - off out of schedule - 16.04.2015

Zaczynam od jednej z moich ulubionych kolekcji, przedstawionych podczas minionej edycji Fashion Weeku. To pierwsza, pełna kolekcja Natalii i wiedziałem, że nie mogę jej przegapić, od kiedy zakochałem się w jej przezroczystych kopertówkach, wypchanych kolorowymi piórami. Spodziewałem się, że będzie pastelowo i tak było. Co prawda pierwsze sylwetki, które pojawiły się na wybiegu były ciemne, wystraszyłem się, że cała kolekcja taka będzie, ale na szczęście najlepsze było później. Genialne zestawienia kolorystyczne, świetne wzory i ciekawe formy. Kolekcja na jesień/zimę jest kolorowa, ale dostosowana do pory roku - oferuje bowiem rękawice. Całkiem szczerze, wybrany przeze mnie, najlepszy look z pokazu jest jednym z najlepszych jakie widziałem w Łodzi. Podkreślę tu innowacyjność kolekcji i kreatywność projektantki. Kto chciałby mi kupić płaszcz ze zdjęcia po lewej? ;)





WALERIA TOKARZEWSKA-KARASZEWICZ - off out of schedule - 16.04.2015

Jak się okazuje projektantka jest ze Szczecina i za to moja sentymentalna dusza przyznaje duży plus. Niemniej w Łodzi jeszcze tego nie wiedziałem, a i tak się zakochałem. Nie przepadam za kolorowymi ubraniami, stylizowanymi na vintage, ozdobionymi milionem kolorów i kwiatuszków. Ta kolekcja zakrawa bowiem o kicz. Na szczęście broni się i zachwyca, ponieważ jest świetnie wykończona, a detale robią ogromne wrażenie. Oczywiście występują tu nieznośne artykuły, takie jak rajstopy, które dają wrażenie, jakby modelki były przed chwilą lalkami z porcelany i na chwilę zamieniły się w kobiety. Z drugiej strony żakiecik na trzecim zdjęciu jest po prostu arcydziełem. Nie wiem jak sklasyfikować ten styl, światowa moda z pewnością to nie jest, ale przyznam, że chylę czoła.




fot. Mike Van Der Ent Pasarella

ALEKS KURKOWSKI - designer avenue - 16.04.2015

Tylko trzy zdjęcia, bo mało jest zdjęć w internecie, zresztą nie ma czego żałować. Nudy. Czarne ubrania potrafią być ciekawe, ale tu jest po prostu poprawnie. Oczywiście nawet nie próbowałem szukać najlepszego looku z kolekcji. To nie moja bajka, szukam i wymagam czegoś świeżego. Fashion Week ma wyznaczać trendy, a nie promować poprawność. Przy okazji relacji poprzedniej edycji (TUTAJ), napisałem, że liczę na to, iż projektantka wreszcie sięgnie po kolory. Nadzieja matką głupich.





ROMANA - off out of schedule - 16.04.2015

Pierwsze moje słowa, które wypowiedziałem w trakcie pokazu do kolegi siedzącego obok to "przerost formy nad treścią". Oczywiście, uwielbiam zabawę formą, krojem, niebanalne spojrzenie na modę. Niemniej większość z tych rzeczy nie nadaje się na ulicę. Uważam, że każdy kolor i wzór, odpowiednio zestawione mogą się sprawdzić w praktyce, jednak nie zawsze dotyczy to formy. Nie wiem czy granatowy płaszcz na dole jest idealnym rozwiązaniem... gdziekolwiek, począwszy od wycieczki do sklepu po bułki. Niemniej jednak na spokojnie w domu przejrzałem zdjęcia z pokazu i jestem skory pochwalić kilka sylwetek. Inaczej, jestem w stanie pochwalić wszystkie sylwetki, ale tylko jako sztukę. Zastanawiałem się, który look powinien zdobyć łatkę najlepszego i dylemat mnie pokonał. Aktualnie obstawiam pierwszą lub ostatnią sylwetkę.





DAWID TOMASZEWSKI - designer avenue - 16.04.2015

Wszyscy się tym panem zachwycają, a czy faktycznie jest aż tak genialny? Kolekcja przedstawiona w poprzedni czwartek faktycznie miała ciekawy charakter, kilka sylwetek było na światowym poziomie, mimo iż zostały one stworzone kilka lat temu. Zdjęcia w ograniczonej ilości i jakości nie oddają wrażenia jakie robiły kreacje, niektóre podchodziły nawet pod haute couture. Wiem, że przesadziłem, ale faktycznie takie było wrażenie, co nie zmienia jednak faktu, że jest to tylko trochę lepsze od pracy większości polskich projektantów. Określiłbym to bardziej jako dobrą kostiumologię i krawiectwo haute couture, niż kreowanie nowych trendów.





ODIO TEES & JAKUB PIECZARKOWSKI - off out of schedule - 16.04.2015

Ponownie moja ulubiona para projektantów (patrz TUTAJ) mnie nie zawiodła. Są jeszcze bardziej kreatywni i abstrakcyjni. Tym razem jednak mam wrażenie, że zarówno mentalnością jak i przystępnością pod każdym względem oddalają się oni od świata. Wylecieli gdzieś w kosmos ze swoimi głowami pełnymi szalonych pomysłów, nie chcą się podzielić swoim otoczeniem, a do tego każą na siebie czekać. Metaforycznie ująłem kilka faktów. Generalnie kocham i uwielbiam ich twórczość, są dowodem na to, że można robić w naszym kraju coś absolutnie innowacyjnego, niemniej jednak moda jest przecież dla ludzi, a nie dla Witkowskiego i innych kosmitów. Cenowo bowiem nigdy nie będzie mnie na nich stać, a ubrań kategorycznie nie pożyczają. Nie wiem, czy warto się zamykać w swojej idealnej skorupie.





BERENIKA CZARNOTA - designer avenue - 17.04.2015

Pierwszy piątkowy pokaz zrobił dobre wrażenie. Na samym pokazie trochę na siłę szukałem czegoś co mnie zachwyci, oczywiście od razu zakochałem się w hicie kolekcji - sweterku z mojej ulubionej sylwetki - chcę, pragnę. Tak czy inaczej dopiero na zdjęciach zobaczyłem jak spory potencjał ma całość. Zazwyczaj na żywo kolekcje robią na mnie lepsze wrażenie, widzę je w ruchu, lepiej widzę fakturę. Na tej edycji Fashion Weeku było odwrotnie, dopiero na zdjęciach odkrywam magię sylwetek, które wcześniej wydawały mi się oczywiste. Kolekcja nie jest jakaś światowa, ale jest dobra. Grube skarpetki ze szpilkami, łączenie przeróżnych materiałów i faktur, odważne formy. Podoba mi się taki ekstrawagancki minimalizm.






PIOTR DRZAŁ - studio - 17.04.2015

Ile dyskusji przeprowadziłem po tym pokazie. Wszyscy byli zachwyceni. Ja nie doszukałem się niczego nowego, niczego co uzasadniłoby nazywanie projektanta projektantem, czyli kreatorem. Kolekcja świetna, spójna, schludna, niebanalna, dobrze uszyta. Gdyby faceci się tak ubierali byłbym baaardzo szczęśliwy. Niemniej jednak ja wymagam od projektantów kreatywności. Nie tylko bycia dobrym obserwatorem i krawcem, ale i kreatorem, twórcą. Dobrych krawców odsyłam do butików i pracowni sieciówek, na Fashion Week zapraszam ludzi z nowymi pomysłami.



fot. Mike Van Der Ent Pasarella


WOJTEK HARATYK - studio - 17.04.2015

No sieciówka to nie jest, ogólnie jest nieźle, ale powtarzać się nie będę. Sytuacja podobna jak wyżej. Oczywiście pojedyncze ubrania w zestawieniu z czymś ciekawym mogłyby dać genialny efekt, tutaj mamy trochę takie wspomagacze, które samodzielnie dużego wrażenia na mnie nie robią. Total look w paski został moim ulubionym już na pokazie, ale to, że ulubiony nie znaczy, iż zachwycający. Mało tego, wystarczy spędzić trochę czasu w poszukiwaniu światowych projektantów by natknąć się na prawie identyczny komplet od projektanta Nicomede Tavalera, zobacz zdjęcie TUTAJ. Poza tym moim subiektywnym okiem wybrałem cztery najlepsze sylwetki, co oznacza, że reszta była nudniejsza.







JACOB BIRGE VISION - designer avenue - 17.04.2015

Nie znalazłem zdjęć wszystkich sylwetek z pokazu, co oczywiście może oznaczać, iż za słabo się postarałem. Zdjęcia do postu zbierałem i sklejałem cztery dni, inne obowiązki mnie przygniotły, zatem musicie wybaczyć mi ten brak dociekliwości w poszukiwaniach. Kolekcja jedna z najlepszych tego wydarzenia. Minus za to, że wiele ciekawych materiałów nie zostało zrobionych przez samego Kubę, ale zwycięzca Project Runway i tak się obronił. Obstawiam, iż jest to słabsza półka światowego poziomu. Innymi słowy jest najgorszy z najlepszych, ale tu droga do sukcesu jest już prosta. Nie znam mody od podszewki. Nie wiem czy cokolwiek z kolekcji jest całkiem innowacyjnym pomysłem, ale ubrania na modelkach robią ogromne wrażenie. Wybrałbym ulubiony look z pokazu, gdybym tylko operował wszystkimi zdjęciami.





fot. Mike Van Der Ent Pasarella; KOWA-Berlin

FEMESTAGE EVA MINGE - designer avenue - 17.04.2015

O to co ideologia i nazwisko, bądź co bądź wypracowane, potrafią wypromować na rynek. Sylwetka na pierwszym zdjęciu mówi sama za siebie - 'jestem syrenką Arielką, ale wyrosły mi nogi i mieszkam na Hawajach'. Generalnie tragedia, poziom jak z taniego sklepu wysyłkowego. Brawo za odważne połączenie kolorów i faktur na ostatnim zdjęciu, ale czy efekt jest udany... nie wiem. Wiem natomiast, że udało mi się wybrać ulubiony look z kolekcji. Nie jest światowy, ale widzę w tym zestawie wiele dobrze ubranych Azjatek, które z pewnością stworzyłyby z  odpowiednimi dodatkami genialną całość. Może i Rihanna, której styl uwielbiam, wskoczyłaby w tym na swój jacht. Może look ma potencjał i dlatego został moim ulubionym. Pamiętajmy tylko, że ulubiony nie znaczy dobry.






ŁUKASZ JEMIOŁ BASIC - designer avenue - 17.04.2015

Jak tylko słyszę 'Łukasz Jemioł' to od razu przewraca mi się obiad w żołądku. Nudy, szarości, ogromny tupet, brak szacunku, talent utracony, być może, gdzieś kilka sezonów temu. Kolekcja propagująca hasła antywojenne może i niesie przesłanie, ale jak sobie napiszę 'no war' na czole będzie równie efektownie. Potencjał kolekcji zgnił, tak jak zgniłe są jej kolory. Już nie mogę się doczekać nadchodzącej zimy, yay ;/






BAJER OLA BOLA - designer avenue - 18.04.2015

Bola podąża tą samą drogą co duet Odio & Pieczarkowski. Póki co jest jeszcze na naszej planecie, a już osiągnęła bardzo wysoki poziom, rozwija się prężnie. To zdecydowanie jedna z najlepszych kolekcji. Szalona, pełna wzorów, abstrakcyjna, a jednak wciąż przystępna i bardzo spójna. Tak właśnie ja chciałbym chodzić po ulicach (gdyby tylko ulice były tolerancyjne). Piotr Drzał powinien projektować dla sieciówek, ubierających facetów nieinteresujących się modą, a Bola dla tych, którzy kochają zabawę w modzie. Bola jest dowodem na to, że MOŻNA i nikt mi nie powie, że moda nie może być innowacyjna, oraz więcej niż dobrze uszyta. Nikt mi też nie powie, że w modzie wszystko już było, bo jak się chce to się potrafi. Właśnie tutaj Pan Drzał i Pan Haratyk zostają dla mnie w tyle, mimo potencjału w jakości (odnoszę się do opisów pod ich kolekcjami, oraz do dyskusji z ludźmi po pokazach).






GAVEL - studio - 18.04.2015


Na pokazie było fajnie, bo w soundtracku do pokazu znalazła się Rihanna. To tyle. Kolekcja to dno. Podoba mi sie Pani w zielonym zestawie, ale dlatego, że kolor i potencjał materiału jest fajny, a efekt jest spójny i z charakterem, ale na tym już naprawdę koniec plusów. Proszę mi powiedzieć, czy dobry projektant pokaże na wybiegu modela w samym plecaku i absolutnie banalnych spodniach? Do tego w kolekcji na jesień zima? Na stronie ELLE przeczytałem, że kolekcja jest odpowiedzią na "skomplikowany proces homogenizacji kultury i islamizację świata". Zatem niewątpliwie różowa mini i t-shirt z czaszką są idealną odpowiedzią na te zagadnienia. Ot mamy poziom naszego tygodnia mody!





fot. Mike Van Der Ent Pasarella

MALGRAU - designer avenue - 18.04.2015

Ku mojemu zaskoczeniu za najlepszy look kolekcji wybrałem ten po środku. Jest elegancki, gustowny, trochę tajemniczy. Zbyt prosty jak dla mnie, ale coś mnie w nim przekonało. Sukienka we wzory... uwielbiam wzory, ale muszę być choć trochę obiektywny. Kolejna edycja pod rząd - nudy!!!!





NANKO - studio - 18.04.2015

Nie jest źle. Look po środku - gdyby faceci się tak ubierali. Sam bym się tak ubierał na ulicę. Nie ma w tym ani szczególnej innowacyjności, ani zaskakujących efektów, niemniej jednak nie jest źle. Jak na polski poziom jest wręcz całkiem dobrze.





JAROSŁAW EWERT - designer avenue - 18.04.2015

Mój kochany Ewert (moja przyjaciółka przez długi czas myślała, że Jarosław ma tak na imię, ponieważ często jestem zmuszony mówić 'płaszcz Ewerta') się rozwija. Każda kolekcja jest jeszcze bardziej dopracowana jeśli chodzi o jakość, jeszcze bardziej spójna i porywająca serca widowni. Według wielu to najlepszy pokaz minionej edycji Fashion Weeku. Dla mnie to wysoki poziom, ogromna pasja, wielki talent i gust, ale... mam bardzo mieszane uczucia. Codziennie mam inne zdanie na temat tej kolekcji. Nie zachwyciła mnie tak jak poprzednie. Formy i materiały, chociaż genialne pojawiają się już któryś raz, a nawet jeśli nie, to nie są szczególnie innowacyjne. Wybrałem za najlepszy look ten total błękit. Wolę czerwień i czerń od błękitu, ale dla mnie to połączenie jest już oczywiste. Sam biegałem tej zimy w czarnych spodniach, płaszczu i czerwonym golfie po Szczecinie. Czym zatem mam się zachwycać? Zachwycam się błękitnym lookiem, którego forma i materiały są genialne, ale kolorystycznie nie jest dla mnie idealny, jest lekko mdły. Nie zrozumcie mnie źle. Kocham tego Pana za to co robi, jak wysoki poziom mody wprowadza na nasz rynek, za wszystko. Tym razem jednak nie było nic co by mnie zachwyciło, bo albo są to rozwiązania po prostu ładne, albo takie, które sam od dawna noszę. Gdzie zatem innowacyjność, którą ten pan wykazuje? Tym razem zaplątała się gdzieś we frędzle pięknych rękawic, które oczywiście na świecie nie są niczym nowym. Może jak się spotkam z kolekcją kolejny raz, to będę miał okazję zmienić zdanie.




fot. Agata Kubis


ACEPHALA - studio - 18.04.2015

Od teraz słowo 'Acephala' będzie dla mnie synonimem słowa 'profesjonalizm'. Od poprzedniej twórcy marki edycji są ze mną w kontakcie, a ilość informacji prasowych na temat kolekcji, jakie zostały mi niedawno przysłane wprawia mnie w osłupienie. Mając zatem wiedzę na temat kolekcji, mogę śmiało interpretować efekty. Kolekcja jest próbą rozmycia granic między tożsamością kobiety, mężczyzny i dziecka. Płynnie przeplata umysły wszystkich grup, motywując do zabawy stylem. Do kobiecej garderoby świetnie wkrada się wiele męskich rozwiązań, oraz sporo infantylności. Są bowiem ciężkie formy, delikatne kolory i rysunki, materiały mięciutkie i delikatne, ale również te mocne, z charakterem. Marka Acephala aspiruje do rangi światowej i jest na dobrej drodze. Póki co to dopiero druga kolekcja, sylwetek nie było też zbyt wiele. Projekty nie robią tak dużego wrażenia, jak u niektórych, ale są na wysokim poziomie i mają ogromny potencjał. Twórcy skupili się na najdrobniejszych szczegółach, co można przeczytać w ich informacji prasowej (kto chętny niech do mnie napisze). O banalności nie ma mowy, chociaż część kolekcji jest dość oczywista. Jako najlepszy look chciałem wybrać pierwszy garnitur, ale wybrana ostatecznie sylwetka łączy wiele motywów kolekcji, oraz łączy ubrania w intrygujący sposób. Trzymam kciuki za markę, która stawia na wysoką profesjonalność.




fot. Mike Van Der Ent Pasarella

KĘDZIOREK - designer avenue - 18.04.2015

Brak mi słów. Powiem szczerze, że nawet ostatnia kolekcja była lepsza. Też miała nudne formy, ale przynajmniej wykorzystano fakturę, która zmieniała ułożenie po dotknięciu. Mam wrażenie, że te ubrania, to worki na śmieci dla otyłych kobiet. Zero innowacyjności, kompletna przewidywalność. Przecież puchowa kurtka na drugim zdjęciu jest już tak oklepana, że brak słów, a sam Jarosław Ewert szyje takie od dwóch sezonów, przy czym i on nie był pierwszy. Przezroczysta kamizelka na środkowym zdjęciu do reszty psuje mi humor. Już nie mówię o tym, że szyje się takie w naszym kraju od wielu sezonów, a przecież projektant ma kreować nowe dzieła, ale muszę zwrócić uwagę na fakt, że takie same zostały przedstawione na minionym Fashion Weeku aż trzy razy!!! W tym, co mnie bardzo dziwi w kolekcji Mguela Vieira, który powinien przecież przywieść nam do kraju światowe pomysły. O nim jednak za chwilę. Ja się tylko pytam z jakiej racji takie gromkie brawa po pokazie pani Joanny, oraz tyle kwiatów? Wypisuję się z tego zamieszania.




MIGUEL VIEIRA - designer avenue - 18.04.2015

Skrajne odczucia. Zaczynamy od zachwytu kilkoma sylwetkami, które świetnie łączyły ze sobą print z niebanalną formą. Dalej widzimy całe białe i bordowe sylwetki, które zachwycają z trochę mniejszą siłą. Po środku (między zachwytem, a rozczarowaniem) widzimy genialnie skrojone garnitury, wysokiej jakości, które sam widziałbym w swojej szafie, ale do cholery nie na wybiegu. Ładnie szyć może dobry krawiec, a nie projektant - twórca. No i nagle trafiamy na przezroczystą, czarną kamizelkę/płaszczyk, której zdjęcia już nie dołączałem, ale wygląda prawie identycznie jak ta z kolekcji Kędziorek. Brak słów. Rzygam już tym, widziałem taki produkt na tej edycji o kilka razy za dużo, nie wspominając o showroomach, a po projektancie z zagranicy spodziewałem się czegoś więcej. Może i wymagam zbyt wiele, ale jeśli nikt nie będzie stawiał tej poprzeczki wysoko, to poziom nigdy nie będzie rósł!!!!





KLAUDIA MARKIEWICZ - designer avenue - 19.04.2015

Dopiero druga kolekcja, a efekt jest świetny. Niebanalnie, innowacyjnie, spójnie, z pomysłem. Nie mówię, że kolekcja jest idealnie w moim guście, ale nie zmienia to faktu, że pewnie na miejscu kobiet wskoczyłbym w kilka zestawów. Pełen zachwyt osiągnąłem, kiedy Klaudia powiedziała mi, iż materiały stworzyła sama. Chapeau bas!






MACIEK SIERADZKY. - designer avenue - 19.04.2015

Powiem szczerze, że jadąc na fashion week, przeczytałem w pociągu relację z warszawskiego pokazu, który odbył się kilka dni wcześniej. Oczywiście post napisał najlepszy Tobiasz Kujawa, ale nie na swoim blogu. Tak czy inaczej byłem ciekawy czy zgodzę się z jego opinią. Oczywiście jak zwykle się zgadzam, ale nie będę szukał tego posta, by opisać to swoimi słowami. Moje pierwsze skojarzenia kolekcji? Średniowieczne sado-maso! Nie wybrałem tych najbardziej skrajnych sylwetek, w sumie żałuję, ale kolekcję, też nie całą, zobaczyć możecie TUTAJ. Podoba mi się wykorzystanie czerwieni, również dlatego, że same projekty, które przypadkiem mają czerwony kolor, robią na mnie wrażenie. Jako najlepszy look wybrałem ten na pierwszym zdjęciu, ponieważ (tutaj głównie futrzany płaszcz) mimo iż jest prosty, ma spory potencjał - wydaje się wygodny, na zimę idealny, a przy tym niebanalny.



Więcej o samym wydarzeniu, oraz moje stylizacje już za kilka dni :)





6 komentarzy:

  1. Podoba mi się Twoja relacja, szczera. I pomimo, że w kilku punktach mamy różne opinie, to jednak większość się pokrywa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe kolekcje ale czasami ciezko sie tak ubrac na codzien :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i musiałeś z tym Ewertem, MUSIAŁEŚ. Swoją drogą, to byłoby naprawdę ciekawe imię.

    Ach, PS., pa na to: http://drosera-obovata.blogspot.com/ TO JA!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Cię za to, że Ci się chce tam jeździć :)))
    Alice

    OdpowiedzUsuń
  5. Zauważyłam na pokazie naszego Top Modela Michała Baryze. :) podobają mi się stonowane stylizacje, typu szarości ♥

    www.delavie-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny post! Co ty na wspólną obserwację? Zacznij i mnie poinformuj, a na pewno się uczciwie odwdzięczę - obiecuję! http://knowthyself99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Leave a link to your blog in a comment, please ;)

Proszę, zostaw w komentarzu link do Twojego bloga, chętnie Cie odwiedzę.
Nabil