Hi ;)
I love fashion event, the bigest one in Poland is FashionPhilosophy Fashion Week Poland. Twelfth edition of this event was more than one week ago. I met many friends and made my dream came true. I mean I love making new, unusual looks and FW is the best opportunity to show them to people. Actually low quality fashion people in my country didn't like my looks but I'll try to don't care. Check out this event in my private photo review. Feel free to comment ;)
Jak już większość z Was wie, w dniach 16-19.04.2015 odbyła się w Łodzi XII edycja FashionPhilosophy Fashion Week Poland. Chciałem podzielić się z Wami prywatnymi odczuciami i refleksjami na temat wszystkiego, co tam przeżyłem. Zapraszam do zapoznania się z moją prywatną relacją.
Zacznę od tego, by wyjaśnić, czemu mi tak bardzo zależy na tej imprezie. Z dwóch powodów. Po pierwsze moją największą modową wartością są stylizacje. Nie umiem ładnie pisać, nie umiem ubierać, szyć, kreować. Jeśli jednak chodzi o wymyślanie swoich stylizacji moja kreatywność jest na wysokim poziomie i nie jestem w stanie jej zaspokoić. Uwielbiam bawić się swoimi ubraniami, tak jak malarz bawi się pędzlem. Wyrażam w ten sposób siebie i daję upust swojej wyobraźni. Fashion Week jest największą imprezą modową w Polsce i na nią właśnie mogę przygotowywać najbardziej odjechane stylizacje. Jest to dla mnie tak duża przyjemność, że plan na stylizacje mam już kilka miesięcy wcześniej. Tym razem było podobnie. Pomysł na stylizację z żółtą narzutką miałem w głowie już od listopada, niemniej jednak dostałem ją od projektantek dopiero kilka dni przed FW i musiałem na szybko zmienić pomysł tak by się obronił. Tak czy inaczej nie można sobie pozwolić na bycie ekstrawaganckim przemieszczając się po naszych ulicach, grozi to bowiem utratą zdrowia lub życia. Jedynym zatem sposobem by puścić wodzę wyobraźni i poeksperymentować z ubraniami jest FW. Drugim powodem, dla którego tak lubię nasz tydzień mody są znajomi, bowiem wielu z nich widuję tylko co pół roku w Łodzi. Odrywamy się na kilka dni od szarej rzeczywistości, by razem podziwiać skrajny poziom kolekcji przedstawianych na wydarzeniu i dobrze się bawić.
Nie mam jednak parcia na szkło. Chciałbym rozwijać się powoli, będąc docenianym przez tych, którzy faktycznie rozumieją swobodę, jaką daje świat mody, tak jak rozumiana jest ona np. w Nowym Jorku, np. TAKA. Nie pozuję do zdjęć z gwiazdami, zdarzyło mi się kiedyś z Jessicą i od tamtej pory, mimo iż bywam na wielu eventach, nie mam potrzeby proszenia się o selfie, no chyba, że pozuję w grupie. Tym razem często wokół naszej grupy orbitował Michał Witkowski, któremu bądź co bądź inteligencji odmówić nie można. Niemniej jednak osobowość ma baaardzo specyficzną, nie jestem pewien czy w pozytywnym znaczeniu. Tak czy inaczej trzeciego dnia FW, po pokazie, który odbywał się na sali off/studio, znajdującej się przy ściance, kiedy wychodziłem ze znajomymi z pokazu podszedł do mnie pan Michał i zaczął wyciągać z tłumu. Widziałem, że złapał również Adama Szymczaka i powiedział tylko, że musimy sobie zrobić razem zdjęcie, bo my jesteśmy takie wariaty - niewątpliwie, ja żółto-czarny, Adam w kamieniach i piórach, Michał natomiast jak to Michał. Nie byłem pewien czy to dobry pomysł, ale nie było wiele czasu na zastanowienie. Z drugiej strony pomyślałem, że skoro nie robię zdjęć z celebrytami, a Michał sam mnie do niego zaprosił, to przecież nie mam powodu by odmówić. Michał zrobił zdjęcia bezpośrednio na jego facebooka. Nie miałem czasu też i okazji by przyglądać się jego stylizacji. Dopiero na drugi dzień wybuchła afera tygodnia, okazało się bowiem, że na czapce, którą miał na sobie Michał widniał znak SS. Nie muszę nikomu tłumaczyć, że promowanie symboli nazistowskich jest absolutnym chamstwem wobec społeczeństwa. Dla mnie jednak równie mocno zawinił tu projektant czapki. Tak czy inaczej sprawa trafiła przez nijakiego Filipa Chajzera, oraz panią Karolinę Korwin-Piotrowską na portale z pudelkiem włącznie. Nie zamierzam już się odnosić do faktu, że znajomi gratulowali mi debiutu na pudelku, jest to przecież porażka a nie sukces. Tak czy inaczej chciałem powiedzieć, że nie promuję się u boku celebrytów, ten jeden raz zgodziłem się na zdjęcie, nieświadomy tego co pan Witkowski miał na sobie. Moja stylizacja jest dość skrajna, ale do tego nawiążę później. Nauczyłem się na błędzie, ale nie życzę sobie wmawiania przez ludzi, że działam z premedytacją.
Nie mam tu sobie jednak nic do zarzucenia, na szczęście też nikt mnie nie oznaczył w tekstach, zatem powiedzmy, że mnie to nie dotyczy. Bardziej boli mnie fakt, iż impreza jest przepełniona fałszywymi ludźmi. Takimi, którzy bojkotują, obgadują i są zwyczajnie zakłamani. Nie zawsze wiem kto to jest osobą fałszywą, tym bardziej jestem zmuszony uważać na wszystkich. Nie wiem tylko, co zrobiłem tym wszystkim ludziom, którzy chętnie podżegają innych przeciwko mnie. Boli mnie też poziom imprezy pod względem modowym, ale od strony stylizacji gości i doceniania takowych. Mówimy, że Polska jest coraz bardziej otwarta, że ludzie nie boją się eksperymentować i są tolerancyjni. GÓWNO PRAWDA. Z każdą edycją jest coraz mniej ciekawie ubranych gości, a Ci którzy eksperymentują są nazywani kosmitami. Ja sam tej edycji zostałem zwyczajnie zlekceważony przez tych, którzy powinni promować różnorodność, a Ci, którzy mnie zauważyli podeszli do mnie negatywnie. Nie mówię, że każdemu ma się podobać to co sobą przedstawiam, być może dla tych z ograniczoną wyobraźnią jestem tylko przebrany, ale co zatem powiecie na kogoś kto na świecie jest po prostu ceniony, a wygląda TAK? Ba, ja sam bardzo cenię tego pana za kreatywność, odwagę i spójność w stylizacji. Ona jest bardzo dobra. Myślimy, że jesteśmy otwarci, że widzieliśmy już wszystko, ale żyjemy w swoim zamkniętym świecie, gdzie każdy myśli i wygląda tak samo, a za inność uważa się tylko drobne oryginalności. Nie widzieliśmy jeszcze świata, nie potrafimy docenić tego co daje nam różnorodność gustów i charakterów
Boli mnie poziom jaki reprezentują Ci, którzy oficjalnie modą się zajmują. Do tego dochodzi kwestia projektantów. Tych z osobna opisałem w poprzednim poście, poziom jest bowiem bardzo skrajny. Są tacy, którzy swoją pomysłowością odlecieli do gwiazd. Inni natomiast są chwaleni za coś, co ani jakością, ani innowacyjnością nie zasługuje na promocję nawet w małym stopniu. Fashion Week powinien dyktować trendy w naszym kraju, nie aspirując już do poziomu zagranicznego, natomiast nie dość, że dobrzy projektanci nie ubierają naszego społeczeństwa, to jeszcze ustępują oni kompletnej hołocie. Większość z Was nie potrafiłaby zestawić ubrań z nowej kolekcji Boli, bo większość z Was jest po prostu ograniczona do czerni i szarości, które pojawiają się na każdym kroku. To świadczy właśnie o tym, jak bardzo nie mamy prawa wypowiadać się na temat różnorodności.
Poziom samej imprezy? Oczywiście jeszcze gorszy niż zwykle. Brak profesjonalizmu w postępowaniu, pomyłki na pokazach, takie jak zapowiedź innego pokazu niż ten, który się zaczyna, zaproszenia przez radiowęzeł na nieodpowiednią salę, czy awaria prądu podczas pokazu. Nowe miejsce, w którym odbywał się miniony Fashion Week miało, według mnie, ciekawy klimat, było bardzo spójne i miało sporo plusów, przynajmniej dla mnie. Minusem jednak było o wiele mniej miejsca dla widowni pokazów oraz bardzo mało miejsca w korytarzu przed salą pokazową głównej alei. Kolejka kończyła się prawie w press roomie, z którego nie można było w pewnych momentach wyjść. Tak czy inaczej było kilka plusów. Przede wszystkim zostałem doceniony jako blogger i tym razem pojechałem na wydarzenie z zapewnioną akredytacją na swoje nazwisko. Na samej imprezie bawiłem się nieźle, głównie dzięki znajomym, przyjaciołom oraz kilku bardzo dobrym kolekcjom. Niemniej jednak to była najgorsza edycja, moja modowa działalność została na imprezie mocno skrytykowana, a ciąg nieszczęść po wydarzeniu ciągnie mi się do dziś. W związku z tym wszystkim, nie wiem czy wybiorę się na kolejną edycję Fashion Weeku, ale jeśli tylko dostanę akredytację, mimo tych gorzkich żalów, rozpatrzę taką opcję. Póki co jestem mocno rozczarowany wieloma kwestiami, wszystko odbija mi się czkawką do dziś, a to zapewne nie koniec atrakcji. Mam dość. Ja - kosmita, bo tak nazwał mnie jeden z fotografów, zapraszam do obejrzenia bardzo prywatnej fotorelacji oraz do zapoznania się z moimi stylizacjami.
Chciałem jeszcze podziękować za nieocenione wsparcie Paulinie oraz Maciejowi. To w tym świecie bardzo dużo.
with my queen Ania
with Monika
with very kind fan
with Paulina, fot. Mathell
made by Dawid
presentation of Acephala's new collection
in Fashion Week's magazine
.................................................................................................................
fot. Damian Haracz/Damianomodo
16.04 Thursday look:
Jacket - Next
Long Shirt - DIY
Pants - Zara
Shoes - NAPAPIJRI/Mivo Shoes
Bag - Kosmos
Hat - PolkaP
Eyewear - RayBan
Watch - StyleEntry
Za tą stylizację zostałem skrytykowany TUTAJ, a właściwie porównany z żydem. To nie sama stylizacja i pomysł na nią został skrytykowany tylko efekt. Do cholery jasnej czy to są żarty? Czy już nie wolno założyć kapelusza, zapuścić brody itd? Nie mam nic wspólnego z kulturą żydowską, a mimo to automatycznie ludzie tak mnie odbierają. Czemu? Bo nikt w tym ograniczonym umysłowo kraju nie ma odwagi chodzić w kapeluszu z brodą. Zachwycamy się takimi panami na instagramach i pinterestach, a w rzeczywistości narzucamy pewne łatki komuś kto jest nieprzeciętny i kto sięga po rozwiązania, które pasują do jego urody. Broda i kapelusz mi pasują, długie koszule itp. są światowym trendem. Zatem mam nadzieję, że rozumiecie, iż to jest właśnie moda, zabawa formą i szukanie rozwiązań, a nie szary dres!
Chciałbym tu podziękować bardzo Sandrze, która mianowała mnie ambasadorem marki Kosmos, za to, że mogłem zaprezentować jej wspaniałą torbę 'Kajko' na Fashion Weeku. W przyszłości opowiem i pokażę Wam o Kosmosie więcej. Zachęcam również do sprawdzenia marki Napapijri, której miałem na sobie buty. O niej też opowiem Wam przy okazji.
fot. Zuzanna Włodarz
17.04 Friday look:
Coat - Maciej Redo
Suit - Maciej Redo
Shoes - Kent/Domodi
Bag - nn
Eyewear - Carry
Chciałbym bardzo podziękować Maciejowi, dzięki któremu miałem, pierwszy raz w życiu, okazję poczuć, jak to jest, gdy projektant szyje coś specjalnie dla Ciebie na miarę. Według niektórych, całkiem słusznie, to moja najlepsza dotychczasowa stylizacja.
18.04 Saturday look:
Coat - Stepaniuk & Adamska
Polo Neck - Next
Pants - Zara
Shoes - Zara
Bag - New Yorker
Hat - PolkaP
Scarf - nn
Belt - Jarosław Ewert
Eyewear - Brylove
Tu natomiast chciałbym ogromnie podziękować dwóm przesympatycznym projektantkom z Wrocławia - Ewie i Marcie - które stworzyły w ramach swojej marki - Stepaniuk & Adamska - ten wyjątkowy płaszczyk/narzutkę. Już jesienią wypatrzyłem go na TYM zdjęciu i stwierdziłem, że to idealne wyzwanie dla mnie, wiecie bowiem, że uwielbiam wszystko co żółte. W głowie stworzyłem całą stylizację i czekałem na przesyłkę do kwietnia. Gdy płaszczyk przyszedł do mnie kilka dni przed FW uświadomiłem sobie, że wyzwanie trochę mnie przerosło. Mam na myśli to, że ubranie jest piękne, niebanalne, daje pole do popisu, natomiast jak dla mężczyzny, jest chyba za trudne do udźwignięcia. Związałem się w pasie, przez co uzyskałem efekt podchodzący pod sukienkę, natomiast rozwiązane wyglądało na mnie źle - look jak najedzona pszczółka maja. Tak czy inaczej efekt jest bardzo kontrowersyjny, ale modą trzeba się bawić i eksperymentować. Ja zyskałem nowe doświadczenie, miałem do czynienia z oryginalnym ubraniem, a przy okazji mogę Wam zaprezentować i polecić markę Stepaniuk & Adamska. Nie żałuję!
fot. Anna Łuka
19.04 Sunday look:
Blazer - nn
Polo Neck - Next
Pants - Bershka
Blazer - nn
Polo Neck - Next
Pants - Bershka